Nadszedł lipiec, także zgodnie z wcześniejszymi zapowiedziami podniesiona została płaca minimalna. Podwyżka ma raczej charakter symboliczny, jeśli zestawimy ją z wcześniejszymi zmianami:
I w okresie od 01.01.2024 do 30.06.2024 minimalne wynagrodzenie wynosiło:
– 4242,00 zł brutto w przypadku umów o pracę.
– 27,7 zł brutto za godzinę w przypadku umów zlecenie.
II w okresie 01.07.2024 – 31.12.2024 wtedy wynagrodzenie minimalne wyniesie z kolei:
– 4300,00 zł brutto dla umów o pracę.
– 28,1 zł brutto dla stawki godzinowej.
Płaca minimalna w małym biznesie.
W jednym z poprzednich artykułów omawialiśmy sobie już temat zalet i wad podnoszenia płacy minimalnej. Szczególnie, jeżeli to podnoszenie jest nieadekwatne w stosunku do wzrostu gospodarczego. Funkcjonowanie płacy minimalnej niesie za sobą nie tylko konsekwencje bezpośrednie. Te bezpośrednie to fakt, że duża część społeczeństwa każdego miesiąca otrzymuje płace na określonym przez państwo poziomie. Mamy też do czynienia ze skutkami pośrednimi. Do nich należy np. wysokość składek na ubezpieczenia społeczne, które każdego miesiąca odprowadzają do ZUS osoby, które podjęły prowadzić się własną działalność gospodarczą. Składki wyliczane są w oparciu właśnie o ten parametr, dlatego każdorazowa podwyżka płacy minimalnej nie jest pozytywnie odbierana przez przedsiębiorców.
Płaca minimalna jako ochrona dla zadłużonych.
Chciałem jednak zwrócić uwagę na inną grupę społeczną, mianowicie na osoby, których sytuacja finansowa skomplikowała się w życiu na tyle, że mają do czynienia z komornikiem. W kilku słowach – każdy, kto zaciąga zobowiązania finansowe, niezależnie od tego, czy jest to kredyt w banku, pożyczka od firmy pożyczkowej, czy też wziął na raty telewizor w supermarkecie, a następnie przestał regulować swoje zobowiązania finansowe terminowo, prędzej czy później może mieć do czynienia z sądowym pozwem i tytułem egzekucyjnym. A to już dokument, który w rękach komornika stanowi podstawę do zajęcia wynagrodzenia. Dla tych osób płaca minimalna i jej systematyczne wzrosty mają bardzo duże znaczenie. Komornik sądowy może bowiem zająć wynagrodzenie osoby zadłużonej, jednak comiesięczna wielkość zajęcia nie może przekroczyć 50% wynagrodzenia i jednocześnie nie może pozostawić dłużnika z wynagrodzeniem poniżej poziomu płacy minimalnej. Płaca minimalna została bowiem określona jako minimum, którego żaden komornik nie może naruszyć. Co do zasady dotyczy to wynagrodzeń uzyskiwanych na podstawie umowy o pracę. Jeżeli jednak pracownik, względnie pracodawca, poinformuje i uzasadni komornikowi, że wynagrodzenie uzyskane z tytułu umowy zlecenie to jedyne źródło dochodu uzyskiwane przez dłużnika, powyższe zasady dotyczą w tym samym zakresie również tej formy zatrudnienia.
Co z alimentami?
W zdecydowanie gorszej sytuacji znajdują się osoby, których zobowiązania finansowe wynikają z zasądzonych alimentów. Alimenty to szczególna forma zobowiązań i tutaj „ochrona materialna” dłużnika jest zdecydowanie mniejsza. Wynagrodzenie dłużników może zostać zajęte do poziomu 60% kwoty i płaca minimalna nie stanowi już żadnej dodatkowej ochrony.
Dynamiczny wzrost płacy minimalnej w ostatnich latach jest oczywiście bardzo negatywnie oceniane przez świat komorników. Nie jest zatem wykluczone, że w najbliższym czasie „parasol ochronny” w postaci płacy minimalnej otwarty obecnie nad głowami dłużników zostanie nieco złożony.