AI …
Sztuczna inteligencja (AI), kojarzona dotychczas z kinową fantastyką, niemal z roku na rok wkracza do naszego życia codziennego. Wzbudza ciekawość i obawy jednocześnie, zgodnie z zasadą, że obawiamy się tego, czego tak faktycznie nie znamy. O ile dla biznesu AI to przede wszystkim potężny potencjał nowych możliwości, o tyle dla rynku pracy już niekoniecznie. W szczególności osoby, których praca jest w dużym stopniu schematyczna i prosta, może zdać sobie sprawę z zagrożenia wynikającego z wdrożenia AI na rynek pracy.
… a rynek pracy
Jak jest faktycznie? Czy dla rynku pracy AI to szansa na rozkwit poprzez powstawanie nowych miejsc pracy, czy bardziej zagrożenie wynikające z ich likwidacji? Warto zacząć od faktu, że rewolucja gospodarcza związana z AI jest dla nas równie nieunikniona, jak lata temu nieunikniona była dla wszystkich rewolucja przemysłowa. Uznawanie, że zagadnienie to nas nie dotyczy, że nasz biznes czy nasze miejsce pracy nijak nie odczuje skutków AI, jest wielkim błędem. Błędem, który daje naszej konkurencji prostą drogą do wyprzedzenia nas i postawienia na przegranej pozycji.
Wprowadzenie AI na rynek pracy można zdefiniować jako bardzo efektywną cyfryzację świadczonych usług czy robotyzację procesów produkcyjnych. W praktyce oznacza to, że przedsiębiorstwa wykorzystujące AI mogą zredukować część zasobów ludzkich przy zachowaniu bądź nawet zwiększeniu ilości produkowanych towarów i usług. Jak widać, jest to prosta droga do wzrostu bezrobocia z zachowaniem poziomu PKB w kraju.
Pozorne korzyści?
Zobrazujmy to na prostym przykładzie. Załóżmy funkcjonowanie dwóch przedsiębiorstw produkcyjnych, producenta odzieży i obuwia, zatrudniających po 10 pracowników. Po zastosowaniu rozwiązań związanych z AI obie firmy zwalniają po 4 osoby. Zachowują poziom produkcji zatrudniając po 6 pracowników. Dla przedsiębiorstw sytuacja wydaje się być bardzo korzystna do momentu rozpoczęcia sprzedaży. Po dokonaniu redukcji zatrudnienia, mamy do czynienia ze wzrostem bezrobocia, który prowadzi do zmniejszenia strony popytowej o 8 osób. Odzież i obuwie kupować będzie w tej sytuacji tylko 12 osób, a nie jak przed redukcją – 20. Przedsiębiorstwa, pozornie zadowolone ze zmniejszenia swoich kosztów, nie mają komu sprzedawać swoich butów i ubrań.
Powyższy przykład ma charakter przekorny. Obrazuje zagrożenie dla pracowników i przedsiębiorców zarazem. Dwa powyższe przedsiębiorstwa reprezentują wszystkie firmy funkcjonujące w kraju, a cała sytuacja odzwierciedla gospodarkę zamkniętą. Rozwiązaniem sytuacji jest oczywiście eksport produktów, tak by przy zachowaniu wysokiego poziomu produkcji i mniejszego zatrudnienia, zachować wielkość sprzedaży. Ludzi na świecie przybywa, odbiorców produktów również, ich ceny dzięki AI będą niższe, więc wszystko funkcjonuje w myśl zasady, kto pierwszy ten lepszy. Przedsiębiorstwo, które pierwsze zaoferuje nowym odbiorcom swoje produkty, wiedzie prym. Nieskończony wzrost gospodarczy to oczywiście temat na osobny artykuł, a AI tylko te rozważania przyspieszy.
Jaki przekaz płynie z powyższych refleksji dla pracowników?
AI wymusza na nas większą elastyczność na rynku pracy. Najpewniej poczują się Ci, którzy z AI będą chętnie współpracować. Ci, którzy w sztucznej inteligencji odnajdą partnera, nie zagrożenia. Nie udawajmy, że rewolucja w gospodarce nie następuje, tylko się do niej poprawnie przygotujmy. Niech to będzie zagrożenie, które przypomni nam, że pozostali pracownicy to nasza konkurencja, ale w takim pozytywnym rozumieniu. Niech AI posłuży nam jako motywacja do samorozwoju.
Artykuł napisała osoba, której pracodawca nie zastąpił jeszcze AI…
Niżej zapraszamy do artykułu dotyczącego innych aktualności, które warto znać